Jak sobie radzicie z presją, kiedy szef na Was zrzuca frustrację za niezapłacone przez firmy należności?
Ja momentami nie daję rady panować nad emocjami. Nie wiem, jak reagować, trudno mi się skupić, stres bierze górę.
Czy macie jakieś sposoby, żeby umiejętnie rozmawiać z dłużnikiem, skutecznie egzekwować należności?