Jak sobie radzicie z presją, kiedy szef na Was zrzuca frustrację za niezapłacone przez firmy należności?
Ja momentami nie daję rady panować nad emocjami. Nie wiem, jak reagować, trudno mi się skupić, stres bierze górę.
Czy macie jakieś sposoby, żeby umiejętnie rozmawiać z dłużnikiem, skutecznie egzekwować należności?

Ja sobie nie radzę, bo nie pracuję w księgowości, ani windykacji.
Ale, czy przypadkiem nie specjalnych szkoleń z windykacji?
Coś takiego: http://www.wlr.com.pl/szkolenia,30-Windykacja.html, na co powinien Cię chyba wysłać szef.
Dopiero potem może wymagać, że dostatecznie skutecznie poradzisz sobie z taką sytuacją.
Może warto mu podrzucić listę szkoleń dla pracowników?

Suteczna windykacja dostepna jest też online, więc warto wykorzystywac platformy tegotypu http://vindicat.pl/ by odzyskać długi. System prowadzi w prosty sposób przez każdy etap windykacji, do wygenerowania e-pozwu, ale juz na etapie korespondencji wielu dłuzników reguluje zobowiązania. Koszt to 50 zł za cały proces, więc dużo mniej, niz przy pomocy firmy windykacyjnej, czy prawnika. Namów szefa na takie rozwiązanie.

Jeżeli masz z tym problemy to polecam wybrać się na szkolenie. Tam krok po kroku pokażą Ci jak zapanować nad emocjami, a takie szkolenia nie są jakoś specjalnie drogie.

Są takie piłeczki do ściskania w dłoni, doskonałe na odstresowanie.Wiem bo sprawdzałem na sobie. Do kupienia w tego typu . Sprawdza się doskonale kiedy nie możemy dać upustu emocjom w inny sposób.

Ugruntować sobie taką pozycję w życiu, żeby ludzie cię szanowali - wtedy nie ma powodu do stresu. A jego pozostałości wypocić trzeba w sporcie - rower, bieganie, silownia.