przez warszawskisen » 25 kwi 2012, 08:49
Wszystko, zgadzam się z tym....zdecydowałem się jakieś trzy miesiące temu, że sam będę sobie prowadził finanse - jakież było zdziwienie pani "Halinki" z okienka, kiedy powiedziałem jej przy składaniu pitów, że wcale nie jest taka trudna i spokojnie daję radę sam, jeśli nie, to podpytuję przez support lub czytam na forach. Czemu wychodzi się z założenia, zwłaszcza w US, że jak biorę się za księgowość sam, to już walnę jakiegoś strasznego babola, ba patrzy się na mnie jak na oszusta, który kombinuje;/ Potem wychodzą mikroskopijne kwiatki, takie jak ten z Rzepy.