Strona 6 z 13

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 05 gru 2013, 09:35
przez Kardzian
Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy akwizytor - sprzedawca odkurzaczy zapukał do pierwszych drzwi. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła coś powiedzieć ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.
- Prosze pani, jeżeli ten wspaniały odkurzacz w cudowny i genialny sposób nie posprząta tego, zobowiązuję sie zjeść to wszystko - mowi podniecony.
- A keczup pan chce ?
- Słucham ?
- Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu.

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 05 gru 2013, 10:06
przez Mansas
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 07 gru 2013, 11:45
przez Kartoon
Rozmawiają dwaj koledzy z pracy:
- Franek, dlaczego szef jest na ciebie zły od tygodnia?
- Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wzniósł toast "Niech żyją pracownicy". A ja zapytałem:
- Tak? A z czego?

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 07 gru 2013, 14:31
przez Ostraks
Sztygar w kopalni schodzi do górników i pyta:
- Który wczoraj pił i ma kaca?
Górnicy spuścili głowy i cisza. W końcu jeden się odważył i mówi:
- No, ja wczoraj popiłem.
- Dobra, to choć idziemy na klina, a reszta do roboty.

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 08 gru 2013, 09:40
przez Werdar
Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagrozili chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi się rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią, powiem, że miałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400zł. Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40zł od sztuki, dentysta na to:
- Tak, ale dzisiaj jest niedziela...

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 08 gru 2013, 17:50
przez Raska
Spotykają sie koledzy:
- Stasiu, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 09 gru 2013, 12:47
przez Misiarak
Prezes zwolnił pracownika i na pożegnanie mówi do niego:
- Muszę panu coś wyznać - co jak co ale był pan dla mnie jak syn - leniwy, bezczelny i niewdzięczny.

:):):)

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 11 gru 2013, 23:52
przez Monikas
Byłaś u szefa na dywaniku?
- Tak, a skąd wiesz?
- Wzorek Ci się odcisnął na plecach.......................................................................................................................................................................................................

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 13 gru 2013, 13:11
przez Baniur
Spotykają sie koledzy:
- Stasiu, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.

Re: Dowcipy o pracy

PostNapisane: 13 gru 2013, 14:31
przez Mondra
Damulka pracuje w biurze, kiedy jej współpracownik mówi, że jej włosy ładnie pachną. Natychmiast idzie na skargę do szefa, że jest molestowana seksualnie.
- Dlaczego?! pyta szef.
- On powiedział, że moje włosy ładnie pachną.
- Nie pomyślała pani, że to komplement?
- Normalnie bym tak pomyślała, ale on jest karłem.